Kiedy w 2008 r. roku weszły w życie przepisy dotyczące m.in. warunków technicznych dla budynków na podstawie unijnych przepisów i nowe rozporządzenie dokonało w zakresie swojej regulacji wdrożenia dyrektywy 2002/91/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 16 grudnia 2002 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (Dz. Urz. UE L 1 z 04.01.2003 str. 65; Dz. Urz. UE Polskie wydanie specjalne Rozdział 12, tom 2, str. 168), wszyscy się zastanawiali po co nam to.
Wiele osób zastanawia się do tej pory, po co robić obliczenia zapotrzebowania na ciepło w budynku (domu) lub po co komuś świadectwo charakterystyki energetycznej budynku. Dla wielu osób wydają się to rzeczy niepotrzebne. Chciałabym jednak przybliżyć tę tematykę, ponieważ są to rzeczy bardzo ważne, które mówią przede wszystkim o tym ile budynek będzie nas kosztował w użytkowaniu. Ale również przez zastosowanie odpowiednich norm, warunków technicznych oraz materiałów oszczędzamy energię, a co za tym idzie, powietrze i środowisko.
Obliczenia OZC robi się na etapie projektowania budynku i dobrze wiedzieć, kiedy trzeba np. dodatkowo ocieplić budynek lub dobrać odpowiedni system ogrzewania. Tak jak sama budowa domu to trudne zadanie, tak obliczenia są ważną jego częścią, która dla wielu osób jest niezrozumiała i w związku z tym zbędna. Jednak będę chciała wyjaśnić, że jest to ważny dla naszego domu i portfela temat i warto wiedzieć o co w tym chodzi.
Osoby wykonujące takie obliczenia oczywiście bazują na projekcie i na materiałach wybranych przez projektujących, ale pokazują co można poprawić, aby dom spełniał nasze oczekiwania, a jednocześnie był zbudowany energooszczędnie zgodnie z obowiązującymi przepisami. Warto to dodać, że od 2020 roku (zgodnie z Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z 2010 r., każdy dom będzie musiał być energooszczędny, niskoenergetyczny, zero-energetyczny lub nawet plus-energetyczny.
Jak łatwo sobie wyobrazić, dom niskoenergetyczny charakteryzuje się niskim zużyciem energii, czyli jego utrzymanie kosztuje niewiele. Dom zero-energetyczny jest prawie samowystarczalny energetycznie, natomiast dom plus-energetyczny potrafi wytworzyć więcej energii niż sam potrzebuje, a nadwyżkę energii można odsprzedać.
Wszystkie budynki, o których piszę powyżej, zaopatrzone są w urządzenia bazujące na odnawialnych źródłach energii. Mają zastosowania urządzenia takie jak: kolektory słoneczne, rekuperatory, ogniwa fotowoltaiczne, wiatraki, pompy ciepła, kotły na biomasę, itp. Natomiast materiały z których te budynki są wykonane, mają niskie współczynniki przenikania. Są to nie tylko ściany, dach, podłoga ale również okna i drzwi, a zapotrzebowanie na ciepło zależy też od rodzaju systemu grzewczego i jego sprawności. Ponieważ rozwiązania konstrukcyjne i izolacyjność przegród budowlanych to nie wszystko. Ważne są również zasady jakimi charakteryzuje się dom energooszczędny lub pasywny: „zasady budownictwa pasywnego” I tak np. dom niskoenergetyczny to taki, którego zapotrzebowanie na ciepło w ciągu roku będzie wynosić około 25 kW na m2 na rok. Natomiast dom zero-energetyczny to taki, którego zapotrzebowanie na ciepło wynosi mniej niż 10 kW na m2 na rok.
Pojęcia z którymi spotkamy się przy obliczeniach, a które warto znać to współczynniki U, EP, EK, EU.
Po krótce wyjaśnię, że współczynnik: U [W/(m2K)]– to wartość mówiąca o przenikaniu ciepła przez przegrody. Im mniejsza wartość współczynnika tym lepiej.
EP [kWh(m2rok)] – to wskaźnik, który określa roczne obliczeniowe zapotrzebowanie na energię pierwotną, czyli energię pochodzącą z nieodnawialnych źródeł, potrzebną do dostarczenia nam energii końcowej.
EK [kWh(m2rok)] – wskaźnik ten odzwierciedla energię (energia końcowa) za którą płacimy, czyli służącą nam do ogrzewania / chłodzenia domu, przygotowania ciepłej wody czy wentylacji. Uwzględnia też sprawność działania systemu ogrzewania czy systemu przygotowania c.w.u.
EU [kWh/(m2rok)] – ten wskaźnik pokazuje nam energię, którą zużywamy, czyli wykorzystujemy dla zaspakajania naszych potrzeb, jest to tzw. energia użytkowa. Im mniejsza wartość wskaźnika EU tym nasz dom jest bardziej energooszczędny, czyli mniej ciepła tracimy przez przegrody zewnętrzne.
Aby policzyć koszty utrzymania domu musimy cenę energii pomnożyć przez wartość EK czyli energii końcowej, i tak jeśli nasz budynek (160 m2) ma EK=25 kWh/m2rok, to potrzebuje 4000 kWh energii na rok, czyli jeśli energia jest w cenie 0,64 gr za kilowat, to dom będzie nas kosztował ok. 2.600 zł rocznie. A im większe EK tym droższy dom w utrzymaniu.
Obliczenia OZC i charakterystyka energetyczna budynku poinformują nas z jakim budynkiem mamy do czynienia. Warto więc o obliczeniach trochę wiedzieć. Dobrym przykładem może być np. ocieplenie ściany: architekt projektuje ścianę jednowarstwową z cegły wapiennej z ociepleniem styropianem 15 cm, jej przenikanie ciepła wynosi U=0,23 kW/m2, a gdy dodamy 5 cm zmniejsza się do U=0,18 kW/m2. Tym samym powoduje, że nasz dom jest bardziej energooszczędny co przekłada się na późniejsze rachunki za ogrzewanie domu. Podobnie jest z ociepleniem podłogi i dachu.
Tak jak obliczenia OZC robi się jeszcze na etapie projektu budowlanego, tak świadectwo charakterystyki energetycznej budynku wykonuje się po ukończeniu budowy, aby sprawdzić czy budynek został wykonany zgodnie z projektem i warunkami technicznymi. Daje on nam pogląd na przyszłe koszty jego utrzymania.